Opis produktu:
Dalmore King Alexander III leżakowała w aż sześciu rodzajach beczek: po francuskim winie, maderze, sherry, marsali, burbonie amerykańskim i porto. Dzięki czemu whisky cechuje się niezwykłą głębią smaku i bogactwem aromatów.
Bukiet zdecydowany, słodowy z akcentami gorzkiej czekolady, zboża, krówek waniliowych i owoców tropikalnych. Smak pełny i złożony z niuansami czerwonych owoców, pomarańczy, przypraw korzennych i wiśniówki. Finisz należycie stabilny z wyczuwalną dębiną.
Gorzelnię Dalmore założył w 1839 roku Alexander Matheson, który wcześniej zbił fortunę na handlu dalekomorskim. Jako jeden z partnerów w spółce Jardine, Matheson & Co, która uformowała się w roku 1832, Matheson miał olbrzymi udział w rynku opium - zwłaszcza jeśli chodzi o przemyt tego narkotyku do Chin - wcześniej w pełni kontrolowanym poprzez Brytyjską Kompanię Wschodnioindyjską. Gorzelnia przeszła na własność rodziny Mackenzie w 1878 roku i znajdowała się w jej rękach aż do roku 1960, kiedy to biznes wykupiło przedsiębiorstwo Whyte & Mackay. W międzyczasie Dalmore czekały ciężkie chwile: w 1917 roku gorzelnia została przerobiona na fabrykę ładunków wybuchowych, zarządzaną przez Royal Navy, a uszkodzenia spowodowane tym wymuszonym przebranżowieniem okazały się na tyle poważne, że powrót do poprzedniej działalności trwał kilka lat. Po tym, jak Dalmore znalazła się w rękach Whyte & Mackay, jej głównym zadaniem stało się dostarczanie whisky do lubianego blendu W&M, a całą resztę ograniczono do minimum. Dość powiedzieć, iż z single maltów ostała się jedynie wersja 12-letnia, nieszczególnie zresztą uwielbiana. Równocześnie jednak gorzelnię rozbudowano, podwajając liczbę aparatów destylacyjnych (z 4 do 8).
Początek XXI wieku przyniósł jednak stanowczą zmianę sytuacji. W krótkim czasie pojawił się cały szereg starszych trunków (Dalmore 15 YO, 18 YO, 25 YO), do którego dołączyły edycje specjalne, takie jak King Alexander III czy Cigar Malt. Przyznano im szereg wyróżnień i prestiżowych nagród. Dalmore wyszła z cienia W&M i stała się jedną z ciekawszych gorzelni w Highlandach. Położona na skraju miasteczka Alness, bezpośrednio nad zatoką Cromarty, blisko malowniczej rzeki Averon, dysponuje świetnym zapleczem technicznym i idealnymi warunkami do magazynowania whisky. Na wyposażeniu gorzelni znajdują się 4 kolumny destylacyjne i 4 aparaty do destylacji kotłowej: trzy posiadają tę samą pojemność, czwarty jest dwukrotnie większy. Taki stan rzeczy nie jest bez wpływu na cykl produkcji i w rękach niewystarczająco doświadczonego gorzelnika może doprowadzić do katastrofy, zmieniając smak alkoholu na ostatnim etapie destylacji. Szczęśliwie w Dalmore rządzą powtarzalność, ciągłość i konsekwencja. Whisky powstaje z lokalnego słodu, poddawanego 50-godzinnej fermentacji. Świeże destylaty zawierają 69-72% alkoholu, w chwili beczkowania - 63,5%. Magazyn znajduje się tuż nad poziomem morza, co generuje stosowny mikroklimat, w którym whisky starzeje się idealnie.
Poroże w logo Dalmore nawiązuje do rodzinnej legendy klanu Mackenzie. W 1263 roku wódz klanu miał podobno wykazać się nie lada męstwem, ratując króla Aleksandra III w trakcie polowania, gdy na monarchę rzuciło się oszalałe zwierzę. Bohater otrzymał w nagrodę tytuł szlachecki. Legenda ta jest najprawdopodobniej spreparowana, a wyszła od Francisa Humberston Mackenzie. Jej artystyczną wizję możemy zobaczyć na słynnym obrazie Colina Fitzgeralda (1786), który znajduje się w szkockiej National Gallery.